Polska i Ukraina – razem w Europie?

 
SYTUACJA NA GRANICY UKRAIńSKO-POLSKIEJ JEST ZAtrwAŻAJĄCA,

A KONSUL GENERALNY RP W LUCKU MÓWI O TYM, ŻE W OBWODZIE ŻYTOMIERSKIM NIE MA POTRZEBY powołania ODDZIAŁU WIZOWEGO

 

Żytomierz, „Gazeta Polska” nr 4 z dnia 30 stycznia 2008 roku

 

Na granicy polsko-ukraińskiej sytuacja jest dramatyczna. Celnicy walczą z urzędnikami, a setki TIR-ÓW stoją w kolejce po obu stronach granicy. Są już ofiary. Na znak protestu kierowcy planują blokadę ruchu transportu do stolicy Polski. Brak umowy pomiędzy Polską a Ukrainą o małym ruchy granicznym wskazuje na to, że sytuacja nieprędko się poprawi.

Nie lepiej wygląda sytuacja z wydaniem wiz. Po wejściu do Schengen ilość osób, chcących otrzymać wizę, nie zmniejszyła się, bo wjechać do Polski chcą studenci, naukowcy, działacze społeczni, biznesmeni etc. Nie chcą rezygnować z kontaktów i możliwości, które dawała im Polska dotychczas. Żeby złożyć wniosek, ludzie muszą kilka dni stać w kolejce. Procedura wydania wiz wymaga kilku wizyt do Konsulatu, co w przypadku miejscowości, znajdujących się dość daleko, nie bardzo zachęca do ubieganiu się o wizę.

W krytycznej sytuacji znajduje się obwód żytomierski. Podróż z żytomierza do Łucka trwa 5 godzin. Jeśli wyjechać z rana, to o 14 można już być w Łucku. Szansa na złożenie dokumentów w tym samym dniu równa się zeru. Można przyjechać pociągiem około 7.00 i stać w kolejce, ale i wtedy nie będzie pewności, że uda się dostać do okienka. Stanie w kolejce może trwać kilka dni. Po złożeniu wniosku musimy jechać z powrotem i jeszcze raz odwiedzić Łuck. Koszty takiej podróży – to 200-300 grywien (nie licząc opłat za wizę i ubezpieczenia).

Wielokrotnie, więc, poruszano kwestię uruchomienia oddziału wizowego w Żytomierzu w Domu Polskim, który od kilku miesięcy prowadzi mniej ożywioną działalność. Organizacje polskie Żytomierza poruszały ją w rozmowie z nowym Konsulem Generalnym RP w Łucku Tomaszem Janikiem i wyglądało na to, że sprawa ta może zostać pozytywnie rozstrzygnięta. Oczekiwano, że zostanie poruszona na spotkaniu konsula z Polakami Żytomierszcyzny, które miało się odbyć, według obietnic Pana Konsula, w styczniu w Domu Polskim w Żytomierzu. Tymczasem, na spotkaniu z Polakami Żytomierszczyzny 26 stycznia br. (w pomieszczeniach „Caritas Spes”) Konsulat poruszył zagadnienia, dotyczące nauczania języka polskiego i ratowania cmentarzu katolickiego.

Nie mówimy o tym, że są to tematy nieaktualne – jak najbardziej. Pierwszy temat – tego samego dnia – poruszono we Lwowie, na spotkaniu Zjednoczenia nauczycieli Polskich Ukrainy (bez udziału oddziału żytomierskiego ZNP). Sprawa cmentarza katolickiego jest nagłaśniana, co najmniej, od 2003 roku. Niestety, w dyskusji nie uwzględniono nic z tego, co dotychczas udało się wypracować.

26 stycznia, na spotkaniu Polaków żytomierszczyzny, nie podjęto żadnej decyzji w sprawie nauczania języka polskiego, żadnej nowej inicjatywy w sprawie Cmentarza Katolickiego. Tym bardziej – żadnej decyzji w sprawie uruchomienia w Żytomierzu oddziału wizowego. Nie chcemy czekać, zanim Konsulat wytypuje zasadnicze, jego zdaniem, zagadnienia do omówienia, prosimy o spotkanie w sprawie uruchomienia w Żytomierzu oddziału wizowego i zwracamy się do Pana Konsula ze stosownym listem.

 


Wróć do strony głównej