Aga miałam już wcześniej poszukać informacji o tym obrazie jak on powstał i dziś czas mi pozwolił odszukać i zmieścić treść artykułu co do pochodzenia tego obrazu.
Pochodzenie obrazu
Pierwsze i podstawowe pytanie nasuwa się spontanicznie samo: w jaki sposób wizerunek ten pojawił się na tilmie Juana Diego i kto mógł go namalować? Juan Diego wiedział tylko, że niesie do biskupa ukrytą w tilmie wiązankę kwiatów jako dowód prawdziwości objawień Maryi, nie wiedział natomiast nic o wizerunku.
Wizerunek o wymiarach 118x105 cm przedstawia Maryję w postawie stojącej. Maryja ubrana jest w tunikę koloru różowego, spiętą pod szyją broszką, przepasana szarfą w talii i przyozdobiona kwiatami. Okryta jest ponadto płaszczem w kolorze błękitnym, ozdobionym gwiazdami. Cera twarzy Maryi jest koloru ciemnego, stąd od hiszpańskiego słowa moreno została nazwana Morenitą z Tepeyac. Ówcześni Indianie w żadnym wypadku nie kojarzyli sobie osoby Maryi na tym wizerunku z jakąś księżniczką z ich narodu. Dorosłe dziewczęta i kobiety indiańskie ubierały się zupełnie inaczej. Strój Maryi na tym wizerunku wskazuje natomiast na sposób ubierania się kobiet na Bliskim Wschodzie. Tę różnicę dostrzegli z łatwością zarówno Indianie jak i ówcześni Hiszpanie.
Bardzo interesującą w tym względzie jest opinia prawosławnego duchownego A. Ostrapowima, dziekana wydziału archeologii kościelnej w Moskwie, eksperta od ikon. Kiedy uczony ten otrzymał kopię tego wizerunku z prośbą o wyrażenie swej opinii, nie wiedząc przy tym nic o objawieniach w Guadalupe orzekł, że jest to ikona typu bizantyńskiego. Wskazał przy tym na Wschodnią Azję, jako na miejsce pochodzenia tego wizerunku. Taką opinię podzielają także inni znawcy ikon Wschodu.
Przekonanie tych uczonych jest rzeczywiście trafne. Maryja przecież żyła w Palestynie, na Bliskim Wschodzie i nosiła taki strój jak tamtejsze kobiety. W wizerunku tym dostrzegają więc oni elementy bizantyńskiej ikony połączone z indiańską symboliką treści przedstawionych w języku obrazkowym. W symbolach tych zawarte zostały prawdy religijne, które bez trudu mogli odczytać Indianie, w czym pomagała im katecheza misjonarzy oraz kontemplacja tego wizerunku.
Nic więc dziwnego, że w efekcie oddziaływania siły tego wizerunku Maryja w tak krótkim czasie doprowadziła 8 milionów Azteków do Chrystusa, którzy przyjęli wiarę chrześcijańską, a ponadto spowodowała cud pojednania Indian z Hiszpanami, w rezultacie czego narodził się nowy naród meksykański, w ogromnej większości dziś katolicki i maryjny zarazem. Dlatego to już Papież Jan XXIII wyraził opinię, że cud pojednania prawosławia z Kościołem katolickim jest dzisiaj możliwy dzięki wspólnej czci i miłości do Matki Bożej.
Żyjący w XVIII w. meksykański malarz Miguel Gabrera (1695-1768), który namalował najwięcej kopii Morenity z Guadalupe, badał dokładnie oryginalny wizerunek na tilmie. Jako artysta obeznany dobrze z 4 technikami malowania obrazów stwierdził, że żaden z malarzy dotąd nie posłużył się żadną z tych 4 technik, gdyż w przypadku tilmy jest to szczególnie trudne. Tilma jest materiałem nietrwałym, rzadkim i bez podkładu żaden malarz nie odważyłby się namalować obrazu na takim płótnie. Późniejsze badania i odkrycia potwierdziły, że na wizerunku Morenity z Guadalupe nie ma żadnego podkładu. Opinię M. Gabrery potwierdził w 100 lat później inny malarz meksykański Ibarra.
XX w. dostarczył nauce dalszych rewelacyjnych odkryć. W 1936 r. niemiecki chemik R. Kuhn odkrył, że czerwone i żółte włókna tkaniny tilmy nie są pomalowane farbą, lecz są kolorowe. Uczony ten stwierdził ponadto, że te barwy włókna nie są pochodzenia ani zwierzęcego, ani roślinnego, ani mineralnego. Nauka nie znajduje na to racjonalnej i zadowalającej odpowiedzi.
Wizerunek Maryi na tilmie poddano także badaniom fotograficznym, posługując się promieniami podczerwonymi. W wyniku tych badań stwierdzono, że obraz na tilmie przypomina błonę fotograficzną. Brak na nim śladów pędzla artysty malarza.
Profesor Philip S. Callahan, biofizyk z Florydy oraz J. Smith na podstawie swoich badań przeprowadzonych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia stwierdzili, że sposób namalowania tego wizerunku Maryi na tilmie – czyli postaci Maryi, Jej szat, rąk i twarzy – są niewytłumaczalne z punktu widzenia naukowego. Logiczny wniosek nasuwa się sam: skoro wizerunku tego nie namalowała ręka ludzka, to musiała tego dokonać sama Maryja.
Wyniki dotychczasowych badań naukowych pozwalają na stwierdzenie następujących udokumentowanych faktów:
– na rewersie wizerunku (na drugiej stronie tilmy) dostrzegalne są plamy, które są jakby pozostałością soków roślinnych, lub kwiatów;
– włókna tilmy robią takie wrażenie, jakby były wcześniej nasycone kolorem, a następnie w jakiś cudowny sposób utkane, tworząc postać Maryi;
– na wizerunku tym nie ma śladu wcześniejszego szkicu, ani podkładu, ani werniksu;
– tilma utkana z włókien agawy jest nietrwała i po 20 latach ulega zepsuciu i rozpadowi. Tymczasem płótno tej konkretnej tilmy wraz z wizerunkiem nie wykazuje żadnych śladów pęknięcia i rozpadu, przeciwnie, zachowało swą trwałość po dzień dzisiejszy, czyli już 472 lata;
– kolor tuniki i płaszcza Maryi w ciągu tych kilku wieków, powinien już dawno wyblaknąć na tym meksykańskim słońcu. Tymczasem szaty te zachowują swoje żywe barwy;
– w źrenicach oczu Maryi dostrzeżono w dalszych badaniach postacie św. Juana Diego, biskupa, jego tłumacza oraz biskupa-gościa z Santo Domingo.
Odnośnie do tego ostatniego odkrycia należy powiedzieć tu coś więcej. W 1929 r. fotograf Don Alfonso Marcue Gonzales powiększając kilkakrotnie wizerunek na tilmie, dostrzegł w źrenicy prawego oka Maryi twarz ludzką. Ze względu na złe stosunki między państwem a Kościołem w tym czasie nie podano do publicznej wiadomości tego odkrycia!
W 1951 r. J. Carlos Salinas Ghavez badając ponownie obraz na tilmie przy użyciu silnej soczewki dojrzał też w źrenicy oka – twarz mężczyzny. Powołana przez arcybiskupa Meksyku komisja do zbadania tego odkrycia, w wydanym orzeczeniu z dnia 11 grudnia 1955 r. wskazała na wielkie podobieństwo tej twarzy do wizerunków św. Juana Diego.
W lipcu 1956 r. dwaj okuliści Javier Torroello Buene i Rafael Torifa Lavoignet w wyniku dalszych badań, posługując się oftalmoskopem, służącym do badań wnętrza oka potwierdzili dostrzegalność w źrenicy oka ludzkiego popiersia. Zjawiska takiego w oparciu o refleks świetlny nie można w żadnym wypadku potwierdzić na obrazie namalowanym farbami, a także na fotograficznej kopii obrazu.
Na wizerunku Morenity z Guadalupe oczy Maryi wyglądają jak żywe. Maryja jakby utrwaliła w swym oku tę scenę, kiedy to Juan Diego odsłonił przed biskupem tilmę, a on ujrzał ten niezwykły wizerunek.
źródło :
http://www.voxdomini.com.pl/roz/guadalu ... alupe3.htm